środa, 23 grudnia 2009

Caffe Latte

Dialog tancerzy, muzyków, a nawet więcej: fascynacja sobą, uwodzenie się wzajemne, krzyżowe tancerzy i muzyków to jakby korzenie spektaklu, z którego wyrasta pień, rozgałęzia się coraz bardziej, a wszystko na oczach uwodzonej widowni. Dada gada, a zarazem opowiada o gadaniu i zaprzecza temu gadaniu. Tańczy i zaprzecza tańczeniu. Nadaje o pomieszaniu języków przy budowie wieży Babel, a zarazem o błogosławieństwie tego pomieszania.
Całą czwórkę cechuje łapczywość na muzykę, łapczywość na taniec, łapczywość na sztukę, na życie w ogóle. Z tej łapczywości mogą wyjść nici, mogą i tkaniny cudnej maści. Ale bez tej łapczywości ani rusz.

"Co ta Dada nam gada"
Tadeusz Skutnik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz